[internautica]
<-- back
We Were Sensible People
by Scary Bitches
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
Woken up in the dark of night
I thought I must be dead
Small naked men with large black eyes
Standing all 'round my bed
We were sensible people
We were intelligent people
We were honest people
But nobody believed us
We were normal people
Ordinary people
And everyone laughed when we told them
That we'd been abducted by alien creatures
They spoke without breathing or moving their lips
I thought I was going insane
No sound seemed to come from out of their mouths
The words just appeared in my brain
They took us out in the garden
And I know this must sound daft
But a beam of light came down on our heads
And pulled us up into their craft
We were sensible people
We were intelligent people
We were honest people
But nobody believed us
We were normal people
Ordinary people
But everyone laughed when we told them
That we'd been abducted by alien creatures
They said that they came from Earth in the future
Destroyed by a nuclear war
The radiation had caused their mutation
And their women had babies no more
So we interbred and they took the eggs
So they could have children like us
Then they dropped us off on the wrong side of town
And we had to go home on the bus
We were sensible people
We were intelligent people
We were honest people
But nobody believed us
We were normal people
Ordinary people
But everyone laughed when we told them
That we'd been abducted by alien creatures
We were sensible people
We were intelligent people
We were honest people
But nobody believed us
We were normal people
Ordinary people
But everyone laughed when we told them
That we'd been abducted by alien creatures
Everyone laughed when we told them
That we'd been abducted by alien creatures
Everyone laughed when we told them
That we'd been abducted by alien creatures
Gdy obudzili mnie o północy
Myślałam że ja śnię
Małe człowieczki o czarnych oczach
Gapiły na mnie się
My byliśmy dobrymi ludźmi
My byliśmy mądrymi ludźmi
Byliśmy uczciwymi ludźmi
a brali nas za oszustów
My byliśmy zwykłymi ludźmi
Przeciętnymi ludźmi
I nikt nie chciał wierzyć że my
zostałyśmy porwane przez ufoludków
nic nie mówili i się nie ruszali
jak wariatka czułam się
bo chodź żaden dzwięk z ich ust nie padał
w mej głowie słyszałam je
poszli z nami do ogrodu
stunknięcie to brzmi, dobrze wiem
i nagle z nieba słup światła padł na nas
na ich statek poderwali mnie
My byliśmy dobrymi ludźmi
My byliśmy mądrymi ludźmi
Byliśmy uczciwymi ludźmi
a brali nas za oszustów
My byliśmy zwykłymi ludźmi
Przeciętnymi ludźmi
I nikt nie chciał wierzyć że my
zostałyśmy porwane przez ufoludków
Powiedzieli nam, że pochodzą z przyszłości
po zagładzie nuklearnej
i promieniowanie ich zmutowało
ich dzieci nie rodziły się
Więc jajnikami podzieliłyśmy się
Żeby mogli mieć dzieci jak my
Lecz odstawili nas po złej stronie miasta
i autobus wziaść musiałyśmy
My byliśmy dobrymi ludźmi
My byliśmy mądrymi ludźmi
Byliśmy uczciwymi ludźmi
a brali nas za oszustów
My byliśmy zwykłymi ludźmi
Przeciętnymi ludźmi
I nikt nie chciał wierzyć że my
zostałyśmy porwane przez ufoludków
My byliśmy dobrymi ludźmi
My byliśmy mądrymi ludźmi
Byliśmy uczciwymi ludźmi
a brali nas za oszustów
My byliśmy zwykłymi ludźmi
Przeciętnymi ludźmi
I nikt nie chciał wierzyć że my
zostałyśmy porwane przez ufoludków
I nikt nie chciał wierzyć że my
zostałyśmy porwane przez ufoludków
I nikt nie chciał wierzyć że my
zostałyśmy porwane przez ufoludków